Dziś bierzemy pod lupę kolejny bardzo istotny i coraz częściej spotykany temat – alimenty na dzieci.
To że rodzice zobowiązani są do dostarczania swoim dzieciom środków na ich utrzymanie jest co do zasady oczywiste – nie tylko z prawnego punktu widzenia, ale też w ogólnym społecznym odbiorze. Kwestią, co do której krąży wiele sprzecznych twierdzeń, są czasowe granice, w których rodzic ma obowiązek alimentować dziecko.
Początek wydaje się być oczywisty – są to narodziny dziecka. Prawo dopuszcza jednak rozpoczęcie alimentacji na jeszcze wcześniejszym etapie. Mówi o tym art. 141 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Ojciec dziecka, niezależnie od tego czy jest mężem przyszłej matki, ma obowiązek dokładać się do kosztów związanych z ciążą i porodem ale też w okresie trzech miesięcy po narodzinach dziecka (czasami nawet dłużej).
Bardziej problematyczna jest kwestia końcowej granicy obowiązku alimentacyjnego. W tym przypadku – ile osób, tyle opinii. Spotkałem się z osobami, które były przekonane, że obowiązek alimentacyjny kończy się wraz z:
- osiągnięciem przez dziecko 18 roku życia;
- ukończeniem przez dziecko edukacji szkolnej;
- ukończeniem przez dziecko studiów;
- osiągnięciem przez dziecko 26 roku życia.
Każdy z wymienionych poglądów jest błędny. Dlaczego?
Przepis nie wyznacza tu granicy w sztywny sposób. Cytując przepis art. 133 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:
“rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczą na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.”
Przepis oznacza, że będą przypadki, kiedy nawet przed ukończeniem przez dziecko 18 roku życia, rodzic nie będzie musiał go alimentować – jeśli majątek dziecka przynosi dochody, z których jest w stanie się ono utrzymać. Takie sytuacje należeć będą jednak do rzadkości.
Częstsze będą sytuacje, kiedy nawet po osiągnięciu przez dziecko pełnoletniości, nie będzie ono w stanie się samodzielnie utrzymać.
Do kiedy rodzic zobowiązany jest łożyć na utrzymanie pełnoletniego dziecka?
Przepis nie podaje jakiejkolwiek granicy, ale nie jest oczywiście tak, że obowiązek ten może trwać wiecznie – poza sytuacjami, w których dziecko jest zdrowotnie niezdolne do czynienia starań o własne utrzymanie.
Szerzej o poszczególnych przypadkach mówi orzecznictwo sądowe. Główny sens sprowadza się do tego, że jak długo dziecko podejmuje racjonalne i konsekwentne działania zmierzające do pozyskania i rozwijania kwalifikacji, które w przyszłości będzie wykorzystywać dla własnego utrzymania, tak długo trwa obowiązek alimentacyjny.
Co to w praktyce oznacza? Posłużę się kilkoma przykładami.
- Dziecko po szkole średniej idzie na studia pierwszego stopnia, a następnie – mimo że mogłoby już podjąć pracę – rozpoczyna studia drugiego stopnia, będące rozsądną kontynuacją ukończonych studiów pierwszego stopnia. Obowiązek alimentacyjny trwa.
Dziecko kończy studia, a potem podejmuje kolejny wymagany etap edukacji zawodowej (aplikacja prawnicza, staż lekarski etc.). Wszystko zależy od tego, czy dochody w trakcie tego stażu pozwolą na utrzymanie się. Sąd Najwyższy orzekł przykładowo, że nie można wykluczyć obowiązku alimentacyjnego wobec aplikanta adwokackiego. Jednocześnie w praktyce spotkałem się z sytuacją, w której Sąd Rejonowy wyraził pogląd, że absolwentowi stomatologii odbywającemu staż alimenty nie przysługują.
- Dziecko rozpoczyna studia, których nie kończy z uwagi na niezdane egzaminy. Rozpoczyna inne studia, które przerywa. W wieku 24 lat rozpoczyna studia na uczelni muzycznej, a więc diametralnie inne, niż poprzednio. Ze studiami tymi wiążą się znaczne koszty, np. zakupu instrumentu muzycznego. Sąd orzekł, że alimenty się nie należą.
Każdą taką sytuację należy rozstrzygać, biorąc pod uwagę rozsądność postępowania pełnoletniego dziecka oraz możliwości finansowe rodziców. Podobnie sytuacja się ma w sprawach o podwyższenie, obniżenie i uchylenie obowiązku alimentacyjnego.
Alimenty na dziecko, podobnie jak inne sprawy rodzinne, to bardzo szeroki i problematyczny temat, gdzie jeszcze ważniejsza od książkowej wiedzy jest znajomość praktyki i aktualnego orzecznictwa. Rozważając wystąpienie z pozwem w tego typu sprawie, warto skorzystać z wiedzy i doświadczenia profesjonalisty.